Wysokie ceny nieruchomości, tanie kredyty hipoteczne i niskie stopy procentowe stwarzają kuszącą sytuację dla potencjalnego nabywcy mieszkania. Czy to dobry czas na zakup “M”, czy może jeszcze warto zaczekać?
Tak drogo jak w sierpniu nie było od września 2008 r. – wynika z obliczeń Home Brokera. Ceny w Warszawie poszły w ciągu roku w górę aż o 848 zł za m.kw. (+12 proc.), w Poznaniu o 602 zł (+11 proc.), w Lublinie o 539 zł (+11 proc.), a w Białymstoku o 530 zł (+12 proc.). Taniało tylko w Katowicach, Krakowie i Bydgoszczy. Będzie jeszcze drożej, czy sytuacja się ustabilizuje? Takie pytanie nurtuje obecnie tę część Polaków, którzy przymierzają się do zakupu własnej przestrzeni życiowej.
Własne mieszkanie czy wynajęte – na co się zdecydować?
Inwestorzy kupujący mieszkanie na wynajem mają nadal satysfakcjonującą stopę zwrotu z takiego przedsięwzięcia. W wielu miastach ceny transakcyjne rosną wolniej niż koszt najmu. Kredytobiorcy nadal będą mieli względnie tanie kredyty hipoteczne. Jednak dla tych, którzy nabywają mieszkania dla celów mieszkaniowych boom na rynku nieruchomości, będzie zjadał znaczną część ich majątku, który wypracowali dzięki hossie. Ogólnie mówiąc przy utrzymaniu się wysokiej akcji kredytowej i rosnących cenach nieruchomości nierówności społeczne w Polsce mogą się jeszcze wyraźniej pogłębić.
Według powyższej analizy ceny mieszkań w 2019 roku będą rosły, ale wolniej niż obecnie. Można spodziewać się wahań kwartał do kwartału, ale trend zostanie utrzymany. Przy okazji miast, gdzie ceny zrównały się z tymi sprzed dekady lub nawet je przekroczyły takie “skoki” mogą być wyraźne i wynikać z ryzyka spekulacji i szumu informacyjnego. Zagrożenie bańki spekulacyjnej będzie rosło w sytuacji gdy na rynku będą łatwo dostępne kredyty hipoteczne a inwestorzy i kupujący będą zakładali, że ceny mieszkań nigdy nie spadną.
Deweloperzy budują coraz więcej mieszkań
Z obserwacji wynika, że ceny idą w górę regularnie w rytm wielkich inwestycji infrastrukturalnych dofinansowywanych przez Unię Europejską. Siedmioletnie perspektywy unijne wyznaczają wzrosty cen materiałów i kosztów wykonania. Według danych PSB w sierpniu podrożały wszystkie grupy materiałów budowlanych. Cement i wapno poszły w górę 4,4 proc. rdr. Popyt musi być ogromny, bo produkcja cementu od stycznia do sierpnia wzrosła aż o 11 proc. rok do roku, do 12,2 mln ton. Jak podaje GUS, ceny metali poszły w górę o 8,7 proc. Nie inaczej rzecz się ma z usługami budowlanymi. Razem z kolejnymi perspektywami unijnymi i realizacją przez państwo wielkich inwestycji rośnie popyt na pracowników budowlanych, a w konsekwencji i ich wynagrodzenia.
Z tej analizy widać, że najlepszym rokiem do kupna mieszkania mogą być dwa kolejne lata po końcu perspektywy unijnej, czyli zanosi się, że 2021-2022 to najlepszy czas na kupno mieszkania. Ale nie później, bo potem zaczną się kolejne wielkie budowy w kolejnej perspektywie UE.
Czy warto zamieszkać w Bielsku-Białej?
Oczywiście, trzeba mieć w pamięci, że za kilka lat sytuacja zmieni się nie tylko w cenach, ale i w finansowaniu inwestycji mieszkaniowych przez banki. Obecny czas niskich stóp procentowych utrzyma się może w przyszłym roku, ale na więcej lepiej nie liczyć. To będzie miało wpływ na zdolność kredytową przyszłych kupujących. Może być trudniej otrzymać z banku pieniądze. Z danych NBP wynika, że średnie oprocentowanie kredytów mieszkaniowych udzielonych w sierpniu wyniosło zaledwie 4,33 proc. To blisko najniższego poziomu w historii.