20 kwietnia 2024
zdjęcie do artykułu jak polacy mieszkali przed wojną

Jak Polacy mieszkali przed wojną – TOP 5 ciekawostek

Istniejąca w latach 1918–1939 II Rzeczpospolita była młodziutkim państwem, które wiele przeszło. Długie lata zaborów sprawiły, że w momencie odzyskania niepodległości kraj był bardzo zacofany, a między bogatszymi i biedniejszymi regionami ziała prawdziwa przepaść. To oznaczało również słabe zurbanizowanie i prawdziwy “głód mieszkań”. Jak zatem Polacy mieszkali przed wojną?

Mieszkań brakowało nawet w Warszawie

W 1931 r. w Polsce żyły blisko 32 mln ludzi, jednak mieszkań i domów było tylko 6,4 mln. W połączeniu z falą migracji za pracą powodowało to, że polskie miasta były przeludnione – przykładowo w Krakowie na 1 km2 przypadało 15 tys. mieszkańców (dla porównania w Wiedniu na takiej samej powierzchni mieszkało wtedy 9,4 tys. osób).

Ciężkie warunki mieszkaniowe panowały nawet w stolicy. W Warszawie zamieszkiwało ponad 1,17 mln osób, jednak miały one do dyspozycji tylko 249 tys. lokali mieszkalnych.

Sytuacja mieszkaniowa w Warszawie przed wojną – jak wyglądała?

Za mieszkania służyły nawet wozy i namioty

Gdy w 1931 roku przeprowadzano spis powszechny ludności i mieszkań, urzędnicy otrzymali wytyczne, by pomijać w nim lokale mieszkalne „ruchome, jak wozy, berlinki itp.” oraz „normalnie nie nadające się do celów mieszkalnych, jak szopy, namioty, składy itp.”. Z tych wskazówek łatwo wywnioskować, że wiele osób musiało zamieszkiwać właśnie w takich warunkach.

Luksusowe instalacje

W 1932 r. w miastach powyżej 20 tys. mieszkańców tylko nieliczne budynki były wyposażone we wszystkie niezbędne dziś do życia instalacje: elektryczną, wodociągową, kanalizacyjną i gazową. W najlepiej rozwiniętych województwach zachodnich Polski takich budynków było tylko 28 proc. Na bardziej zacofanych terenach centralnych i południowych sytuacja wyglądała jeszcze gorzej: tu komplet instalacji miało tylko 7 proc. budynków.

Dom Autysty w Poznaniu – pierwsza taka inwestycja w Wielkopolsce

Kredyt hipoteczny na 60 lat nie był rzadkością

Podobnie jak dziś, w przedwojennej Polsce wiele nieruchomości kupowano na kredyt. Kredyty hipoteczne zaciągano często u osób prywatnych, ale popularniejsze było pożyczanie pieniędzy od instytucji kredytowych.

Instytucje udzielały kredytu z oprocentowaniem 3–5 proc. rocznie, przy czym kredytów zabezpieczonych na obiektach murowanych udzielano na okres do 60 lat, a na obiektach drewnianych – na okres do 30 lat. Wartość kredytu nie mogła przekroczyć 50 proc. wartości nieruchomości, a kredytowany budynek mógł być przedmiotem rynkowego obrotu.

Budowano głównie z drewna

W 1931 roku aż połowa wszystkich budynków mieszkalnych w kraju zbudowana była z drewna, a 4 proc. z gliny. Budynków murowanych było 46 proc. Co więcej, w dwudziestoleciu międzywojennym budynków drewnianych raczej przybywało niż ubywało – w latach 1921–1931 ich liczba wzrosła o 2 proc. Budownictwo drewniane dominowało zwłaszcza na wschodzie, a gliniane – na południu kraju.

Oceń ten artykuł!

Dodaj komentarz