by Dom z widokiem na Tatry czy mieszkanie z panoramą na morze? Trudno się zdecydować. Deweloperzy coraz częściej decydują się na inwestycje położone w najbardziej urokliwych zakątkach kraju.
Jeśli co roku wyjeżdżamy na dwutygodniowy, rodzinny urlop w polskie góry lub nad morze, na samo zakwaterowanie wydamy nawet 2 tys. złotych. Wielu z nas ma przy tym sprawdzone, ukochane miejscowości, które odwiedzamy przez dziesiątki lat. Może się okazać, że w dłuższej perspektywie czasowej bardziej opłaca się wykupić własny kąt w Pucku czy Zakopanem, niż co roku gorączkowo szukać noclegu i przepłacać. Taki apartament poza sytuacją, gdy sami jesteśmy na urlopie, możemy też wynająć, co w niektórych przypadkach pozwala sfinansować spłatę kredytu.
Sprawdź czy warto inwestować w apartamenty wakacyjne
Drożej niż w centrum Warszawy
Najdroższą polską miejscowością wypoczynkową jest Jurata, z cenami dochodzącymi do 15,5 tys. złotych za metr kwadratowy. To więcej, niż w niejednym nowoczesnym biurowcu położonym w samym centrum Warszawy. Podobne ceny można znaleźć w Niechorzu, gdzie luksusowa, 30-metrowa kawalerka kosztuje 350 tys. złotych. W górach najdrożej jest w Zakopanem. Dużą popularnością cieszą się tutaj Apartamenty Kościelisko – nowa inwestycja wzorowana na tradycyjnej zakopiańskiej architekturze. Za 40 mkw. trzeba tu zapłacić aż 400 tys. złotych. Ceny przekraczające 10 tys. złotych za metr w Zakopanem nie należą do rzadkości. Jeszcze droższe są apartamenty w Siennej pod Kłodzkiem. Za mieszkanie w budynku z basenem i SPA zapłacimy nawet 14 tys. złotych za metr.
Masz problemy z nieuczciwym najemcą? Sprawdź, jak sobie z nim poradzić.
Nad morzem za grosze
Da się oczywiście znaleźć tańsze lokale nad morzem. Dla przykładu – 72-metrowy drewniany dom w Darłowie można kupić za 150 tysięcy złotych, a kawalerka tuż przy kołobrzeskiej plaży, w nowym budownictwie (Villa Nieruchomości) to 139 tys. złotych. Średnia cena metra kwadratowego w Łebie to ok. 4 tys. złotych a w Pucku 4,8 tys. złotych za metr. To już duża okazja dla mieszkańców Warszawy czy Krakowa. Podobne ceny apartamentów inwestycyjnych można znaleźć też w popularnych górskich miejscowościach. Mieszkanie w Polanica Park w Polanicy Zdroju kosztuje 4,1 tys. złotych za metr a dom wolnostojący w Lądku Zdroju można kupić za 3 tys. złotych za metr kwadratowy.
Letnicy finansują kredyt
Wciąż jednak nie każdego stać na utrzymywanie dwóch mieszkań. Stąd tak duża popularność kupowania apartamentów inwestycyjnych pod wynajem. Powierzając lokum wyspecjalizowanej agencji lub doglądając go osobiście, możemy sprawić, że inwestycja nam się zwróci. Nie stanie się to jednak od razu.
Przyjmując, że nasze nadmorskie mieszkanie wynajmiemy na miesiąc za 200 złotych dziennie, powiększymy swój kapitał o 6 tys. złotych. Wynajmując mieszkanie na 3 miesiące możemy zyskać już ok. 18 tys. złotych. Jeśli mieszkanie kupiliśmy na kredyt, letnicy mogą w całości sfinansować nam jego spłatę. Przy tej rachubie, po ok. 10 latach mieszkanie zostanie spłacone. Tyle, że wówczas będziemy musieli liczyć się z urlopem we wrześniu lub maju.
Najem okazjonalny – co warto o nim wiedzieć?
Wybierając mieszkanie lub dom z myślą o wynajmie, warto szukać apartamentów inwestycyjnych z rynku pierwotnego. Pamiętajmy, że w planach mamy dłuższą perspektywę, a w przypadku starszych nieruchomości może to oznaczać konieczność napraw, remontów, wymiany kanalizacji itp. Bardziej opłacalne jeśli chodzi o wynajem wydają się być domy w górach. Sezon nad morzem trwa właściwie tylko dwa letnie miesiące i jest w dużej mierze uzależniony od pogody. W domku w górach można za to spędzić również sylwestra, ferie czy jesienny urlop.
Takich inwestycji z pewnością będzie przybywać, bo Polska to wymarzony region na apartamenty sezonowe. Wybór jest imponujący: wybrzeże od Świnoujścia po Krynicę Morską, Mazury, Kaszuby, Tatry, czy Sudety. Być może warto już dziś sprawdzić ceny w ulubionej miejscowości.
