18 kwietnia 2024
zdjęcie do artykułu popyt na mieszkania rośnie

Popyt na mieszkania nadal rośnie

Próżno czekać na spadki ich cen. Wzrosty są notowane regularnie od 2013 roku, a od ubiegłego roku znacząco przyspieszyły, co przekłada się na bicie kolejnych rekordów. W niektórych polskich miastach w ciągu roku ceny wzrosły nawet o 1/5.

W II kwartale 2019 r. rynek nieruchomości mieszkaniowych wciąż znajdował się w fazie ekspansji, nadal obserwowano wzrost cen. Liczba sprzedanych kontraktów na budowę mieszkań na największych rynkach pierwotnych pozostała wysoka, choć nieznacznie zmalała w stosunku do poprzedniego kwartału – napisano w raporcie NBP.

Dostępność mieszkań zaczyna spadać – dowiedz się więcej

Zdaniem ekspertów banku obserwowany wzrost cen mieszkań w znacznej mierze wiązał się ze wzrostem kosztów budowy, które były konsekwencją wysokiego popytu budowlanego w całej gospodarce. Wobec niedostatecznej podaży na rynku deweloperskim popyt mieszkaniowy w części przeniósł się na rynek wtórny, dodatkowo oddziałując w kierunku wzrostu cen na tym rynku.

Pomimo nieustających wzrostów, Polacy się nie zniechęcają. Wynika to z niskiej stopy bezrobocia i rosnących wynagrodzeń, a także z braku wystarczającego nasycenia polskiego rynku mieszkaniowego. Należy pamiętać, że w kraju nadal brakuje ok. 3 mln mieszkań. Zainteresowanie nowymi mieszkaniami pozostaje wciąż na bardzo wysokim poziomie, szczególnie wśród osób kupujących nieruchomości na własne potrzeby.

Czy warto zamieszkać w Białymstoku?

Rynek najmu mieszkań przechodzi także spore przetasowania. W ostatnich latach nastąpił bardzo dynamiczny przyrost lokali, co wiązało się także z zaproponowaniem nowego, lepszego standardu i jakości wykończenia. Wynajem przestaje się kojarzyć z etapem przejściowym i czymś gorszym niż mieszkanie na własność.

Na przestrzeni ostatnich kilku lat rynek najmu w Polsce zmienił się diametralnie. Nie ma w tej chwili problemów z wynajęciem lokali. Dodatkowo pojawił się duży popyt na wynajem ze strony młodych pracowników i pracowników z zagranicy. Bez wątpienia wpłynęli oni na dodatkową podaż mieszkań.

Banki w ostatnim czasie banki podjęły pewne kroki, aby ograniczyć ryzyko napompowania bańki na rynku nieruchomości. Zauważalnie podwyższyły marże dla kredytów z niskim (10-20 proc.) wkładem własnym. Po ostatnich podwyżkach średnia marża dla takich kredytów wynosi już 2,46 proc., czyli jest najwyższa od 2010 r. To sprawia, że rosną raty nowo udzielanych kredytów i jednocześnie powoduje spadek ich dostępności. Wydaje się jednak, że to jeszcze nie koniec tego rodzaju zmian i prawdopodobne są kolejne podwyżki i utrudnienia w dostępnie do kredytów hipotecznych.

Mieszkania drożeją, ale ich dostępność spada

Oceń ten artykuł!

Dodaj komentarz